www.zyciepsowatych.fora.pl

Naoki

"POCZĄTKI"
Zawsze z rodzicami żyło nam się beztrosko mój ojciec był Alfą watahy.
Żyliśmy tak nie długo... Gdy byłem jeszcze szczeniakiem do naszej watahy przyjechali jacyś ludzie i zaczeli do nas strzelać, byłem przerażony tym co widziałem na moich oczach zginęła moja przyjaciółka gdy się obejrzałem dookoła moich rodziców nie było obok! Pobiegłem ich szukać. Mój ojciec był bardzo odważny i silny, widziałem że zabił jednego człowieka. Moja matka już nie żyła widziałem jak jej ciało bezwładnie opada na ziemie. Nie pamiętam do końca co się działo tamtego dnia pamiętam tylko że ojciec krzyknął tylko "Uciekaj żyj by móc zostać Alfą i bronić najbliższych!" Byłem bardzo mały więc z łatwością zniknąłem ludziom z oczu w gęstej trawie. Biegłem dzień i noc tak długo że nie czułem już łapek. Zatrzymałem się gdzieś obok wielkiego drzewa. Gdy się obudziłem stała nade mną starsza pani zerwałem się na równe nogi i warczałem miałem nadzieje że się przestraszy ona jednak wyjeła coś z koszyka który miała ze sobą i położył sobie na dłoni po czym przysunęła ją w moją stronę. Podszedłem i powąchałem pachniało znakomicie polizałem jej dłoń. Ona powiedziała "nie, ugryź zobacz nie jest zatrute<ugryzła> widzisz?" Wziąłem to od niej byłem taki głodny... powiedziała jeszcze "wiesz chyba jesteśmy podobni, też niemasz kogoś bliskiego co? Chodź zabiorę Cię do domu." Moje łapki szły same za starszą pania po prostu się mnie nie słuchały. Pamiętam że u "Babci" było zawsze dużo zapachów. Gdy byłem z nią czułem się szczęśliwy...
"TO CO PIĘKNE NIE MOŻE TRWAĆ WIECZNIE"
Zawsze byłem u boku "Babci", ludzie nawet zaczęli mi się przyglądać gdy szliśmy przez wioskę po prostu przyzwyczaili się do mnie. To było spokojne miejsce ludzie byli życzliwi a zwierzęta przyjazne. Lecz kiedyś babuni się coś stało usiadła na fotel tak jak zawsze pod wieczór gdy siadałem jej na kolanach i głaskała mnie tak długo jak tylko czytała gazetę. Nastawiła coś do gotowania kominek jak zawsze płonął, a babunia usiadła na fotelu z gazetą wskoczyłem jej na kolana i słyszałem bicie jej serca tak głośno i wyraźnie. Wsłuchiwałem się w ten dźwięk tak mnie to uspokajało że zasypiałem. Nagle gazeta spadła na ziemię myślałem że jej wypadła więc zerwałem się i położyłem jej na ręce po czym wskoczyłem na kolana ... ale czekaj czekaj nie słyszę serca co się stało spojrzałem na babunie a jej oczy poszarzały nie było w nich już tej zieleni tego życia nie, niebyło w nich nic... I właśnie tak jakoś znalazłem was gdy znowu poczułem się szczęśliwy znowu mam kogoś obok....

Kamoc

smutne

Hammie

-Ehh...smutna ta twoja historia, ale babunia nadal przy tobie jest. Możesz być tego pewny.

Motoki

baaaaaaaardzo smutne Sad

Naoki

Ale teraz jestem z wami -uśmiecha się Smile

Kusano-chan

Strasznie smutna....-aż łza się w oku zakręciła. Teraz ja opowiem swoją...

Rozpruwacz

Buuuu.... Chlip... Uhh... Buuuuuu!... Chlip...

Akumu

-Śliczna ! Smutno mi aż się zrobiło - powiedziałam siadając na szary kamień .